piątek, 31 maja 2013

Rozdział 15.

-Słucham.? -powiedziałam obojętnie do słuchawki.
-Cześć kochanie. -usłyszałam troskliwy głos matki. Jednak to mnie nie ruszyło. Teraz już nie była moją matką, teraz stała się nikim ważnym w moim życiu.
-Nic Ci nie jest? Jak się czujesz? -ciągnęła dalej. A ja jakoś nie miałam ochoty na rozmowę z nią.
-Wszystko dobrze. Nie musisz sobie zadawać tyle trudu i nie musisz się o mnie martwić. Ja sobie poradzę.
-Ale co ty wgl. mówisz? Jaki trud? Jesteś moim dzieckiem. Musze się martwić. Ty nie wiesz co mówisz.
-Już ja bardzo dobrze wiem co mówię...-chwila ciszy- trochę jestem śpiąca, do widzenia. -pożegnałam się, z   własną matką, jak z osobą obcą. Oczywiście trochę mnie to bolało. Że mnie zostawili. Że to praca zawsze była na pierwszym miejscu. Jednak też dużo im zawdzięczam. Bo gdyby nie oni nie przyjechałabym tutaj, nie poznała chłopaków. To dzięki nim tyle przeszłam w życiu. W końcu się z kimś zaprzyjaźniłam, w końcu zaczęłam z kimś rozmawiać. Tam gdzie mieszkałam na pewno do końca życia byłabym sama...moje rozmyślenia przerwał dzwonek do drzwi. Fakt, byłam sama, więc to ja musiałam otworzyć. Leniwie zwlekłam się z łóżka, a moim oczom ukazała się piękna blondynka.
Spojrzała na mnie i powiedziała:
-Cześć. Słyszałam co Ci się przytrafiło. Współczuję.
-A my się znamy? -zapytałam, bo na prawdę jej nie poznawałam.
-Nie pamiętasz? W parku się przedstawiałam. Jestem Ariana. -gdy to powiedziała, zaczęłam sobie coś przypominać.
"Stanęła nam na drodze i powiedziała:
-Cześć, jestem Ariana. -wyciągnęła rękę w moją stronę.
-Cześć, jestem Patrycja. -powiedziałam podając jej rękę, byłam strasznie zmieszana, nie wiedziałam o co chodzi. Czy tu wszyscy się tak zachowują.?!
-Chcecie iść ze mną do wesołego miasteczka.? -zapytała
-Wiesz...musimy już wracać do domu.-wyprzedził mnie Niall, i łapiąc za ramiona odwrócił w stronę domu.
-No dobrze, ale jeszcze się spotkamy, nie.? -zapytała znowu.
-Taa. Do zobaczenia. -powiedział Niall, i teraz już wracaliśmy w drogę powrotną.
-Czemu nie idziemy do wesołego miasteczka.? Przecież mieliśmy iść. -zrobiłam smutną minkę.
-Kiedy indziej. Nie chciałem iść z tą dziewczyną.
-A no właśnie, dlaczego ją spławiłeś, coo.? -powiedziałam głośniej i bardziej srogo, ale w żartach.
-No bo chciałem ciebie lepiej poznać i pobyć z tobą sam na sam. Widziałaś jaka ta dziewczyna zakręcona. -zaśmiał się.
-No tak. Ale teraz będę się nudzić w domu. -posmutniałam.
-No to zapraszam cię do siebie, ogólnie mieszkam z przyjaciółmi ale pójdziemy do mnie, nie będą przeszkadzać.
-No okej. -odparłam."
-Już pamiętam. Wejdź. -zaprosiłam dziewczynę do środka. Usiadła w salonie, a ja tymczasem poszłam zrobić herbatę. Gdy wróciłam dziewczyna odkładała pilot na stół, a telewizor był wyłączony.
-Coś nie tak? -spytałam odkładając herbatę na stół.
-Nie wszystko w porządku, tylko znowu opowiadają bzdury. -oczywiście byłam ciekawa, co takiego mówili, że aż wyłączyła telewizor. Ale nie powiedziała mi, więc dałam sobie spokój.
      Ariana okazała się całkiem fajna. Trochę zakręcona, nie bała się nic powiedzieć. Nie znałam jej za długo, ale już wiedziałam że jest świetną dziewczyną i wiedziałam że się zaprzyjaźnimy.
     O godz. 16:28 postanowiłyśmy wyjść na miasto. Więc szybko pobiegłam na górę, i przebrałam się. Nałożyłam na siebie białą bluzkę, spódniczkę, białe trampki i sweter. W łazience jeszcze poprawiłam makijaż. I gotowa zeszłam na dół. Do torebki zapakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i razem z Arianą poszłyśmy do sklepów. Kupiłam sobie, pare nowych bluzek, i parę trampek. Później postanowiłyśmy że pójdziemy do szpitala. Niestety babcia dalej musiała tam leżeć.
-Cześć babciu. -powiedziałam gdy tylko zobaczyłam babcię.
Oczywiście uśmiechnięta odpowiedziała:
-Witaj kochanie. A to kto? -zapytała patrząc na Arianę.
-Moja przyjaciółka Ariana. -dziewczyna podała jej rękę, a potem dziwnie się na mnie spojrzała. Pewnie nie sądziła że nazwę ja już "przyjaciółką". Ja też nie sądziłam że tak ją polubię.
Z pół godziny posiedziałyśmy u babci. Więc gdzieś ok. 18:24 wyszłyśmy. Poszłyśmy jeszcze na stragany. I kiedy przechodziłyśmy koło stoiska z gazetami, moją uwagę przykuł jeden artykuł. Na którym wielkimi literami napisane było "SKANDAL",patrząc dalej, zauważyłam że tych gazet jest więcej i więcej. Łzy napłynęły mi do oczu. Wziełam jedną z nich do rąk i zaczęłam czytać....
________________________
W końcu go napisałam. Mam nadzieję że się podoba i mam też nadzieję że tych komentarzy będzie więcej niż pod ostatnim rozdziałem ;/

4 komentarze:

  1. Skandal, skandal, skandal.
    Ariana jest w coś zamieszana?
    Może dlatego wyłączyła telewizor?
    Jakoś jej nie polubiłam.
    A rozdział jest cudowny! :)
    Niecierpliwie czekam na kolejny ♥
    Ps. Wpadniesz? ;
    http://new-begin-with-one-direction.blogspot.com/
    Caroline. x

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezusie pisz szybciej ;o zakochalam sie ! ;d
    Nie jestem wielka fanka opowiadan ale to kochaam !! <33

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jenki, dziękuję! <3 Miło takie coś przeczytać, po długim czasie! <33 Dziękuję :**
      Zapraszam też, na mojego drugiego bloga, mam nadzieję że też się spodoba:
      http://opowiadanieoonedirectionnn.blogspot.com/

      Usuń
  3. ciekawy jest dzisiaj bardzo *u* cieszę się, że coś dodałaś ; ) zapraszam do mnie i czekam na nn oczywiście xD

    OdpowiedzUsuń