-Kocham Cię Patrycja. -powiedział w końcu. A ja....Obudziłam się. Okazało się że to wszystko były jednym wielkim snem.! Czy strasznym? Tak. Zapomniałam chłopaków. Straciłam pamięć, co naprawdę było nie do zniesienia. Przychodzą do ciebie różni ludzie. Witają się z tobą, rozmawiają, pytają o wszystko, a ty nawet nie wiesz kto to jest. Dziwne, straszne, wkurzające...ale wracając do tematu. Znajdowałam się w szpitalu, tak samo jak we śnie. Byłam podłączona do różnych maszyn, miałam podłączone kroplówki i wszystko co było możliwe. Byłam sama. Rozglądnęłam się..no i nic. Strasznie bolały mnie nogi. Chciałam wstać, jednak sama nie dałam rady. Miałam za mało sił. Nie wiedziałam co ze sobą zrobić. Byłam sama. Już wyspana. Nie mogłam nic robić, jak tylko leżeć....nagle usłyszałam czyjeś głosy. Cały czas stawały się coraz bardziej głośniejsze. Aż w końcu do mojej sali wpadli chłopaki. Zayn, Niall i Louis. Na początku się śmiali, rozmawiali, ale gdy zobaczyli że ja się obudziłam, podbiegli do mnie i mnie przytulili. Był to bardzo mocny uścisk, bo gdy mnie wreszcie puścili, bolały mnie wszystkie, ale to wszystkie mięśnie.
-No cześć chłopaki. Możecie mi powiedzieć ile "spałam"? -zapytałam, pokazując w powietrzu palcami... Nie wiedziałam jak mam się zachować, czy się śmiać, i być zadowolonym z tego co się stało? Czy gniewać się jeszcze na Zayna, czy po prostu mu wybaczyć? To całe zmieszanie, doprowadzało mnie do obłędu. Aż głowa mnie zaczęła boleć. Przy chłopak udawałam że wszystko jest okej, ale Zayn nie. Widać było że jest przybity, a szczególnie się zrobił gdy mnie zobaczył. Spojrzał mi w oczy, i jakby chciał mi powiedzieć przepraszam. To było straszne. Ja tak bardzo go kocham, ale nie mogę zrozumieć jak mógł zrobić takie coś. Patrząc na to z tej jednej strony to właśnie przez niego się tutaj znalazłam. A dziwiło mnie jedno... dlaczego Niall nie jest zły na Zayna? Gdy tu weszli świetnie się bawili. Rozmawiali. A gdyby na prawdę wiedział co się stało, chyba nigdy by mu tego nie wybaczył.
-No spałaś z pięć dni. -zaśmiał się Louis.
-Dokładnie to sześć. Już się baliśmy że się nie obudzisz. -wtrącił już swoje pięć groszy Niall. Jakoś nie szczególnie zwracałam uwagę na Nialla i Louisa. Ważny w tym momencie był dla mnie Zayn. Dziwnie się czułam. Czułam że to moja wina, chciałam go przepraszać. Chciałam żeby było tak jak na początku. Zawsze razem, wtuleni w siebie. A nie ja na jednym końcu sali, on na drugim, ja na niego patrzę, ale on na mnie nie. Przybijające.
-Chłopaki moglibyście zostawić nas samych? -poprosił w końcu Zayn. Chłopaki posłusznie zrobili to o co ich prosił. A Niall jak wychodził, o mało co nie walną się z drzwi, tak się na sam patrzał.
-Ciekawski -rzuciłam jeszcze, ale wtedy spojrzałam na Zayna. Uśmiech zszedł mi z twarzy. Miał całe podpuchnięte oczy. Był nie wyspany i widać było że płakał, a to połączenie, nie za bardzo mu pomagało w urodzie.
-Co się stało? -zapytałam.
-To wszystko przezemnie. Nie chcę się zasłaniać tym że to przez alkohol. No bo przecież to nie ma sensu, prawda? Powiedziałem coś co cię zraniło. Od czasu twojego wypadku, siedziałem tu cały dzień i całą noc. Płakałem, nie spałem. Czekałem aż się obudzisz. Chciałem być przy tobie. Z dnia na dzień traciłem nadzieję. A myśl że to wszystko przezemnie, dobijała mnie jeszcze bardziej. To było takie uczucie, którego nawet nie da się opisać. Byłem tu codziennie. Jednak kiedy się obudziłaś nie było mnie. Za co cię przepraszam, chociaż może...nawet nie chciałaś mnie widzieć? Może i lepiej że mnie nie było? Teraz to już nie ważne. Liczysz się tylko ty. I jak na chwilę obecną mam tylko jedno marzenie. Chcę żebyś mi wybaczyła... -powiedział to jak poeta, ten głos, te pojedyncze łzy spływające mu po policzku, sprawiły że ja sama zaczęłam płakać.
-Nie mogłabym Ci nie wybaczyć. Ja za bardzo cię kocham. -gdy tylko słowa zostały przezemnie wypowiedziane, Zayn rzucił się na mnie, i przytulił mnie. Później lekko oddalił i pocałował w usta.
Następnie chłopaki zostawili nas samych. Pojechali do domu, no ale po jakiś dwóch godzinach, przyjechali Liam, Niall, Danielle, Perrie i Louis. Pogadałam z nimi, było miło. Jednak ze szpitala mogłam wyjść dopiero za trzy dni. No ale cóż, trzeba sobie radzić. Gdy moi goście pojechali, czyli tak gdzieś około 19:30. Ja miałam wystarczająco sił, by dojść o sali babci. Podniosłam się z łóżka. Wszystko mnie bolało, jednak musiałam ją zobaczyć. Gdy stanęłam przed jej salą, uśmiechnęłam widząc ją śpiącą. Weszłam, i usiadłam na krześle obok. Złapałam ją za rękę, i po prostu przyglądałam się jej pięknej twarzy. Lekko uśmiechała się przez sen. Patrzałam się na nią z 10 minut, gdy nagle maszyna zaczęła głośno pikać. Do sali biegła pielęgniarka. Kazał mi się odsunąć. Nie chętnie podążyłam kawałek dalej, by nie przeszkadzać. Kobieta zawołała lekarzy i zaraz koło niej stanęło pare osób, ubranych na zielono. Robili wszytko bardzo szybko. Bałam się że mogę ją stracić. Ze łzami w oczach, zjechałam po ścianie. Gdy zabrali babcię na blog operacyjny, ja schowałam głowę w ręce. Nie chciałam by umarła. Jednak ta choroba nie jest za fajna. Może się stać wszystko. Lekarze mogą jej nie uratować. Jak ona umrze, umrze też moja dusza. Stracę wszystko. Ona jest jedyną osobą którą tak bardzo kocham. Jest jedyną osobą której tak ufam. Jest jedyną osobą za którą będę tak tęsknić....
---------------------------------
No więc jest następny. Bardzo jest mi źle z powodu że jest 11 obserwatorów, a komentarzy jest 5.! Co się z wami dzieje? Niestety ale muszę to zrobić:
8 KOMENTARZY =NOWY ROZDZIAŁ !
Tak szczerze od razu powinnam zrobić 11, ponieważ tyle osób "czyta" .! Mam nadzieję że będzie 8, a jeżeli nie, po prostu nie zobaczycie szybko nowego rozdziału, tak jak ja nie zobaczę komentarzy.! Przykro mi .;c Myślałam że jesteście bardziej zaangażowani. Może muszę na jakiś czas zawiesić bloga? Może nie możecie wchodzić i nie czytacie?!
Szantaż
OdpowiedzUsuń:) next
OdpowiedzUsuńD.a.l.e.j
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńNext noo *--*
OdpowiedzUsuńświetny *u* chciałabym, żeby ona była z Niall'em ;) ale to twoje opowiadanie, więc nic na to nie poradzę xD czekam na nn i zapraszam do mnie xd
OdpowiedzUsuńFajne czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi bylo tam wszystkich. Mam nadzieję ze babci sie nic nie stanie.Rozdział bardzo fajny i wzruszajacy ;-)
OdpowiedzUsuńkiedy będzie następny ?? Boziu kochamm jak ty piszesz ale Patrycja powinna być z Niallem tak by było lepiej dla nich obojga <33
OdpowiedzUsuńna :
OdpowiedzUsuń1d-my-life-opowiadanie.blogspot.com
jest nowy rozdział xD zapraszam do przeczytania i skomentowania ; )
Niesamowity *-*-*-*-*
OdpowiedzUsuńLove it
OdpowiedzUsuńCo prawda dopiero co zaczelam czytac , ale bardzo mi sie spodobalo i fajnie ze glowna bohaterka zaczela tak jakby spotykac sie z Niall'em a nie na przyklad z Harrym :-)
OdpowiedzUsuńJak chcesz wpadnij do mnie
zycie-bogatych-i-rozpieszczonych.blogspot.com
poczytaj!!prosze!!ktokolwiek!!mam tylko jednego czytelnika :( a tak wogole to super piszesz ;)
OdpowiedzUsuń