W końcu się ogarnełam, i wróciłam do swojej sali. Położyłam się na łóżka, a że byłam bardzo zmęczona...usnęłam.
sen:
Budzę się, a dookoła mnie nie ma nic.
Jestem w sali, w której znajduje się,
tylko ja i moje łóżko...
wstaję i wychodzę na korytarz.
tam też nikogo nie ma, chyba że...
bym liczyła osoby leżące...a raczej zabite,
leżą na ziemi w kałużach krwi.
nie wiem co tu się stało, boję się...
idę dalej. w końcu dochodzę do pokoju babci..
leży na łóżku, i tak jak reszta...
cała we krwi, z nożem w klatce piersiowej.
podchodzę do niej, i nie wiem dlaczego...
sprawdzam puls...wiadomo że nie żyje..
Obudziłam się. Przestraszona. Ale nie bałam się snu, tylko tego czy babcia żyje. Ten sen bardzo mnie wystraszył, więc postanowiłam wyjść zobaczyć czy babcia żyje. Wyszłam powoli, bo nie miałam za dużo sił. Ledwo co doszłam do jej pokoju... Otworzyłam drzwi, a tam zamiast zastać babcię, zastałam pięlęgniarkę. Spojrzałam na łóżko, które było pościelone, jak nigdy. Wiedziałam co się stało. Umarła, nie uratowali jej. Łzy napłynęły mi do oczu. I....upadłam. Zrobiło się ciemno....
Ocknęłam się....Leniwie podniosłam powieki do góry, i poczułam że ktoś trzyma mnie za rękę. Przetarłam oczy wolną ręką, i wtedy ją zobaczyłam...siedziała tu ze mną, i trzymała mnie za rękę. Momentalnie pojawił się uśmiech na mojej twarzy, nie mogłam uwierzyć że ona żyje. Że moja kochana babcia jednak żyje. To było niesamowite uczucie.
-Babciu ty żujesz...-wyszeptałam jakbym dalej nie wierzyła w to co widzę.
-Żyję, żyję. -babcia uśmiechała się do mnie szeroko.
-Dlaczego oni zaścielili twoje łóżko? -mówiłam ledwo żywa.
-Po prostu przenieśli mnie na inną salę. Nic więcej. Nie wiem dlaczego tam gwałtownie zaaragowałaś. -przytuliła mnie. A że była juz godz. 23:47. Poszła do siebie. A ja wykończona dalej usnęłam.
Następny dzień.
Gdy się budziłam byłam wypoczęta. Czułam się jak ryba w wodzie. Dzisiaj miałam wyjść, co mnie bardzo cieszyło. Poszłam do łazienki i tam ubrałam się w przygotowane, już dawno ubrania. Umalowałam trochę, uczesałam i wróciłam do sali. Poczekałam jeszcze z 30 minut, i dostałam wypis. Zadzwoniłam po Zayna. I już o 12 był u mnie. Razem pojechaliśmy do domu. Ja praktycznie nie miałam żadnych rzeczy w tym szpitalu. Jedynie jedną siatkę, z najpotrzebniejszymi rzeczami.
Gdy wjechaliśmy na podjazd, pożegnałam się z Zaynem i poszłam do siebie. A dlaczego pożegnałam? No bo wiedziałam że nie będę mogła do niego iść, ponieważ lekarz mnie wypuścił pod jednym warunkiem. Czyli że będę w domu odpoczywać..
Gdy przekroczyłam próg domu, poczułam piękny zapach, dochodzący z kuchni. Położyłam siatkę na szafkę i ruszyłam do mojego ulubionego miejsca. Oczywiście był tam wujek. Właśnie piekł kurczaka, więc z tąd te zapachy.
-Cześć wujek.
-O jak fajnie że wróciłaś. Właśnie robię kurczaka.
-No to fajnie. zaniosę tylko rzeczy na górę, i zejdę.
Pobiegłam po siatkę i zaniosłam ją na górę. Postanowiłam że wejdę jeszcze na laptopa. Więc szybko go odpaliłam. Obejrzałam wszystkie stronki. No a na tt bardzo się ucieszyłam. Bo fanki chłopaków życzyły mi na moim koncie szybkiego powrotu do zdrowia itp. Cieszyłam się że są takie miłe. Sądziłam że raczej będą mnie hejtować. Ranić. Jednak nie...Moje myśli przerwał wujek. Który wołał że kurczak gotowy. Szybko wyłączyłam laptopa i zbiegłam na dół.
Zjadłam z wujkiem obiad...był bardzo dobry. Chyba mój ulubiony.
Po posiłku chciałam pomyć jednak wujek się nie zgodził. Kazał mi odpoczywać. No więc udałam się do salonu. Włączyłam telewizor, przykryłam się kocem i wygodnie ułożyłam. Włączyłam jakiś program, na którym leciała jakaś komedia. Zaczęłam oglądać jednak zaraz zadzwonili rodzice...Szybko sobie o mnie przypomnieli.....
Nieziemski *-* Nie mogę się doczekać nn
OdpowiedzUsuńfajne!!!!!! poczytaj moj blog :
OdpowiedzUsuńhttp://mojahistoriaonedrection.blogspot.gr/
Zostałaś nominowana do Liebster Award. Więcej informacji u mnie: http://summer-love-story-about-1d.blogspot.com/p/liebster-award.html (nominacja pod numerem IV)
OdpowiedzUsuń