-Co chcesz? -w końcu przerwałam tę ciszę, bo mam samolot.
-Chcę Cię prosić, żebyś ze mną porozmawiała, muszę Ci coś powiedzieć, to ważne.
-Przepraszam Niall, ale mam samolot, zadzwoń do mnie, okej?
-No ale..
-Proszę, teraz muszę iść. -pocałowałam go w policzek i podbiegłam szybko do rodziców. Szybka odprawa i do samolotu. (nie wiem czy tak to idzie, bo nigdy nie latałam :O)
Zajęłam swoje miejsce i włączyłam muzykę, próbowałam nie spać, dręczyła mnie myśl, o co chodziło Niallowi, ale jednak nic nie przychodziło mi do głowy, więc zasnęłam.
Nie spałam długo, bo moja mamusia kochana, musiała mnie obudzić. Ściągnęłam słuchawki i zapytałam:
-O co chodzi? Przecież śpię...
-Chciałam zapytać, czy chcesz wejść na laptopa? Bo mam włączony.
-Serio? O to tyle szumu?... No ale niech bedzie.
I tak już nie mogłam spać, więc zalogowałam się na tt i dodałam wpis.
"No to czas wracać do domu ;c Będę tęsknić :*" przy zamieściłam również zdjęcie:
Później jeszcze przejrzałam jakieś strony i przy muzyce znowu zasnęłam.
Obudziła mnie mama, dopiero kiedy lądowaliśmy. Raz dwa i byliśmy w Polsce, w Gdańsku.
Po 5 minutach jazdy znaleźliśmy się pod naszym domem. Weszłam do niego i rozejrzałam się w około. Nic się nie zmieniło, każdy, nawet najmniejszy szczegół, leżał na swoim miejscu. No w końcu rodziców też tu nie było...
Wraz z walizką wczołgałam się jakoś na górę. Poszłam do
swojego pokoju. Gdy tylko otworzyłam drzwi poczułam piękny zapach, którego tak
mi brakowało. Nie chodzi o żaden jakiś zapach konkretny, chodzi o zapach który
zawsze jest w moim pokoju, w pokoju w którym przed wakacjami, wszystkie lata w
nim spędzałam. Znałam go na pamięć. Wszystko co się w nim znajdowało, było moją
małą tajemnicą. Jeden wielki zeszyt, w którym opisywałam każdy mój dzień w
szkole, przez 3 lata. Nie było tam nic szczególnego, no bo co miało być?
Opisane lekcje, na których zawsze siedziałam cicho, bo słowo, jakiekolwiek
przez mnie wypowiedziane, zostawało wykorzystane przeciwko mnie. Jest w nim dużo
opisów, kiedy to dziewczyny z mojej klasy mnie obrażały i poniżały. Sama teraz
mogę siebie samej zapytać, jak ja tam wytrzymywałam? Dlaczego nie chciałam iśc
do innej szkoły? Może w innej czułabym się lepiej? Nie dręczono by mnie?
Ja znam odpowiedź na to pytanie. Po prostu za szybko
przywiązuję się do różnych rzeczy. Tak jak przywiązałam się do tej szkoły…nie
chciałam się z niej przenieść, mimo tego co mnie w niej spotkało. Tak jest i
teraz z chłopakami. Przywiązałam się do nich, do Ariany, do babci, do wujka. Trudno
było mi się z nimi rozstać. Jest tylko jedno pocieszenie „Jeszcze kiedyś ich
zobaczysz” –powtarzam je sobie w myślach na okrągło, bo gdybym uświadomiła
sobie że widziałam ich po raz ostatni, na pewno wybuchłam bym płaczem. Taka
jestem. Może i czasem wredna, jednak nie przypominam sobie takich sytuacji, ale
w głębi serca jestem miłą, czułą osobą. Bardzo delikatną, którą można szybko
zranić. Jedno małe, głupie, niepotrzebne słowo, doprowadza mnie do stanu,
jakiego nikt nie mógłby sobie wyobrazić. Nikt nie spodziewał by się że po
jednej głupiej docince, jednym głupim komentarzu, ja płaczę jak małe dziecko.
Mam najróżniejsze myśli. Zastanawiam się po co tu jestem. Nie, nie myślę o
samobójstwie, bo tego bym nigdy nie zrobiła, ale zastanawiam się, dlaczego ja
tu jestem? Kto mnie potrzebuje? Po co ja przyszłam na świat? By inni mieli
popychadło?
Taka jest, a raczej była moja teoria o moim życiu. Teraz
kiedy spotkałam chłopaków, moje życie zmieniło się na dobre. Oni je odmienili. Teraz
na pewno nikt nie będzie mnie obrażał w szkole, a raczej będę chcieli się ze
mną „zaprzyjaźnić” ale dlaczego? By spotkać chłopaków. Takich przyjaźni ja
nienawidzę. Nienawidzę ludzi którzy myślą tylko o sobie. Robią wszystko by to
im żyło się lepiej, żeby to oni mieli fajne, miłe życie. Nie myślą o innych. A
w szczególności kiedy obrażają innych. Chcą być bardziej sławni czy dorośli?
Obrażając innych, poniżając ich, to pokazują tylko i wyłącznie jacy są głupi,
jak bardzo chcą być lubiani. Ale nie zawsze żeby być lubianym trzeba poniżać
innych…jest wiele rzeczy na osiągnięcie tego czego się pragnie. Naprawdę wiele.
Ale my ludzie tego nie dostrzegamy… I to jest najgorsze.
Ściągnęłam czapkę z
głowy i rzuciłam ją na łóżko, walizkę postawiłam w samym koncie moje pokoju i
podeszłam do biurka. Otworzyłam zeszyt który znajdował się na samej górze,
otworzyłam go na pierwszej lepszej stronie i zaczęłam czytać, chciałam zobaczyć
jak moje życie wyglądało zanim poznałam chłopaków, a jak będzie wyglądać teraz.
„Kolejny dzień dręczenia, był dzisiaj. To co te dziewczyny
robiły na wf-ach i nazywały żartami jest nie do wyobrażenia. Nie chcę opisać
całej tej sytuacji, bo nie chcę znowu płakać, ale ściśle pisząc, to zrobiły mi
taki „żart” że w szkole ubaw ze mnę będą mieli do końca życia.”
To tylko kawałek który przeczytałam, bo dokładnie wiedziałam
co będzie dalej. Co się w tamten dzień działo. Teraz, dzisiaj, tylko się uśmiechnęłam
po przeczytaniu i zrozumiałam że od września zaczynam nowe, lepsze życie. Może
ono zaczęło się tuż na początku wakacji, nie wiem, wiem że na pewno zacznie się
od nowego roku szkolnego.
Poszłam się przebrać,
bo moje ciuchy były całe przepocone. Po długim locie nie mogłam się spodziewać
niczego innego.
Kiedy już byłam gotowa, usiadłam na łóżku i na kolona
położyłam laptopa. Odpaliłam go i zrobiłam sobie zdjęcie, które wstawiłam na
tt, z dopiskiem: „Już w domu, trochę się stęskniłam, ale za wami i tak będę tęskniła
bardziej. Kocham was <3”
Oznaczyłam też chłopaków i Arianę, po czym
zamknęłam laptopa. Miałam ochotę na spacer, więc założyłam buty i jakoś bluzę, po
czym wyszłam z domu.
Poszłam do parku, do którego zawsze przychodziłam po złym
dniu w szkole. Czyli prawie codziennie. Zawsze siadałam pod jednym z drzew i
zastanawiałam się nad swoim życiem lub czytałam książkę. Czytanie zawsze mnie
uspokajało. Było jednym z moich ulubionych zajęć, bo innych nie miałam. Wyjście
z przyjaciółmi, nie było możliwe, bo nie miałam ich. Więc przeczytane miałam
chyba całą bibliotekę…. Takie było moje życie, teraz mam nadzieję że nie będę
musiała tego robić. Mam nadzieję że znajdę osoby, które naprawdę polubię i będę
mogła z nimi robić najwspanialsze rzeczy.
6 przyjaciół już mam, ale nie ma ich tu, nie ma ich w
Polsce. Są za granicą, więc we wrześniu czeka mnie mega zadanie. Muszę znaleźć
sobie osoby, które będę mnie lubiły, nie za to że znam chłopaków, ale za to
jaka jestem. W końcu może ktoś mnie pozna, a nie będzie szedł za głosem innych.
Jedna osoba powiedziała że jestem głupią, brzydką kujonką. I tak zostało. Jedna
chwila, jeden moment zadziałał na moje kilka lat…
Wreszcie wstałam
spod drzewa i ruszyłam w kierunku domu. Szłam, wpatrując się cały czas w
ziemię, aż nagle nie zauważyłam i wpadłam w kogoś. Podniosłam wzrok do góry i
ujrzałam go. Najładniejszego chłopaka
w szkole. Szybko go przeprosiłam i chciałam iść dalej, ale on mnie zatrzymał i
powiedział:
-To ja Cię przepraszam, też się zagapiłem. Może pójdziemy na
ciastko, albo coś?
-Nie, dziękuję, śpieszę się do domu –rzuciłam w jego stronę
uśmiech i poszłam dalej. Aż w końcu znalazłam się w domu. Buty ściągnęłam zaraz
przy drzwiach i poszłam na górę. Weszłam do łazienki i ściągnęłam ubrania. Po
czym weszłam do gorącej wody. Wyluzowałam się trochę, bo od czasu wpadnięcia w niego. Dziwnie się czułam. Niby nic nie
zrobiłam, a czułam się jakbym zdradziła Zayna…
Wyszłam z wanny i od
razu ubrałam się w piżamę. Wysuszyłam włosy i wyszłam z łazienki.
Zeszłam na dół, by zrobić sobie jakieś jedzenie. Ponieważ
byłam głodna jak i śpiąca, zrobiłam płatki, które szybko zjadłam i wróciłam do
pokoju. Położyłam się spać, i bardzo szybko usnęłam.
Jednak śnił mi się koszmar:
„Biegnę ulicą, a za mną ona…
Jej włosy latają na wszystkie strony,
Przez co wydaje się jeszcze bardziej straszna…
Wokół mnie nie ma nikogo, tylko ja i ona…
Aż w końcu nie mam siły, łapie mnie…
A w ręce trzyma nóż…
Łapie mnie za włosy i robi nożem kreskę na szyi…
Krew jest w wszędzie…
Ostatnie co widzę, to ją…ucieka”
Obudziłam się ze łzami w oczach, szybko poszłam do łazienki
i oblałam twarz wodą, by się uspokoić. Od czasu wyjazdu, już nie jest tak jak
było. Dziwnie się czuję. I nie wiem dlaczego. Najpierw widzę jakąś dziewczynkę,
a teraz mi się śni… to teraz będzie mój koszmar?
____________________________________
No to jest taki, tam rozdzialik. :D Mam nadzieję że was nie
zawiodłam tym, że on jej nie zatrzymał? To byłoby zbyt proste jakby teraz byli
razem, przepraszam J
W sowim czasie dowiecie się więcej, będzie lepiej :D
Zagłębiłam was trochę w jej historię ze szkołą, jak tam
było. Jak ona się czuła. Myślę że lepiej jest teraz porównać jak było a jak
jest, prawda? J
Mam nadzieję że skomentujecie, bo kiedy przeczytałam tamte
pod tamtym rozdziałem, bardzo się ucieszyłam. Tyle miłych słów, naprawdę
dziękuję za nie :* Jesteście najlepsi :*
PS. Chciałam
zauważyć że rozdział dodałam bardzo, bardzo szybko i mam nadzieję że to
docenicie J
:**
Do
następnego :**
Doceniam! Może rozmowa ze mną jakoś przyśpieszyła ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńTa dziewczynka jest straszna! A może Patrycja miała sen proroczy ?! OBY NIE!
Czekam na następny!
Świetne, ciekawe co Niall chciał jej powiedzieć. I czy tylko mi się wydaje że ona lepiej pasuje do Nialla? Proszę zrób coś żeby tak nie tęsknili, nie nawiedzę tęsknoty i rozłąki...
OdpowiedzUsuńNaprawdę, rozdział suuuuuuuuper, kocham <3.
świetne, faktycznie dobrze, że jej nie zatrzymał *-* czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńnapisz mi na fb co chciał jej powiedzieć :C
+ zapraszam do siebie ; www.nowepokoleniemagii.blogspot.com
Usuńkocham <3
No faktycznie, dobrze, że jej nie zatrzymał bo było trochę to przewidywalne, ale nawet jeśli kurcze szkoda, że tak się nie stało. Nie zadzwonił, nie napisał o czym chciał jej powiedzieć ? :( Ja tu jestem ciekawa jak nie wiem. Dodawaj szybko następny rozdział, proszę. ;p
OdpowiedzUsuń