czwartek, 11 lipca 2013

Rozdział 23.

Jak się obudziłam ledwo widziałam. Nie dość że po nocy płaczu, oczy całe czerwone, to jeszcze do tego wstałam bardzo szybko. A usnęłam kiedy? Pare razy po 2 godzinki. Byłam wykończona. Przetarłam oczy rękoma i spojrzałam na zegar. Była 8. Położyłam się na boku i patrzałam w coś co było przede mną. Nie skupiałam uwagi co, bo to bez różnicy. Nic ważnego w tym momencie. Jeszcze dwa tygodnie wakacji i wyjeżdżam. Byłam tu zaledwie miesiąc i trochę a tyle się tu działo. Tyle miłości. Teraz kiedy już wszystko, może nie do końca, ale prawie wszystko było dobrze, to znowu się schrzaniło. Zastanawia mnie jedno. Po co ja wspinam się na samą górę? Żeby potem spaść na sam dół? Tak jest w moim życiu. Coś zrobię dobrze, jest dobrze, a tu nagle coś, jedna mała głupia rzecz rozwali wszystko. Czemu to wszystko musi być takie trudne?
Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej jakieś dresy i luźną koszulkę. Na to nałożyłam bluzę, a włosy związałam w niechlujnego koka. Nie robiłam makijażu. Nie potrzebuję, nie teraz, nie dzisiaj.
Przejrzałam się w lustrze, wyglądałam co najmniej jak bezdomny. No ale cóż. Szczerze? To teraz postanowiłam zrobić makijaż. Musiałam jakoś zatuszować te moje czerwone, podpuchnięte oczy. Może nie jakoś mocno, ale chociaż trochę!
Więc teraz, kiedy już byłam gotowa zeszłam na dół. Zastałam tam jak oczywiście zawsze babcię. Przywitałam się ze sztucznym uśmiechem, bo nie chciałam żeby cokolwiek podejrzewała. Nie chcę nikomu o tym mówić. Sama już nie wiem co mam zrobić. Przecież nie kocham Nialla w ten sam sposób co Zayna. Jest on w moim sercu, ale tylko jako przyjaciel.
Dobra, przestanę już się tym zadręczać. Sama nie wiem nic o swoim życiu. Zmienia się ono cały czas, ale myślę że za szybko. Przecież półtora miesiąca temu nie lubił mnie nikt oprócz rodziców. A dzisiaj? Pewnie więcej osób niż mogę sobie wyobrazić. To jest już coś. Z Zaynem też szybko zaczęłam chodzić. Może nie do końca wszystko przemyślałam. Jednak wiem czego chce od życia i będę do tego dążyć.
-Muszę Ci coś powiedzieć –z zamyślenia wyrwała mnie babcia, przestałam robić śniadanie i spojrzałam na nią.
-Tak?
-Jutro przyjeżdżają po Ciebie rodzice. Najprawdopodobniej już się nie zobaczymy w te wakacje. –WHAT? Ale jak to!? Przecież ja mam tyle spraw do przemyślenia. Jak z nimi później porozmawiam? Nie chcę się rozstawać z Arianą! Przecież niedawno ją poznałam! Nie chce wracać.
-Muszę wracać?
-Nie ode mnie to zależy. Musisz porozmawiać z rodzicami.
-Okej. –powiedziałam od niechcenia. Przecież oni nie mogą mi tego zrobić. Nie mogę wyjechać. Nie teraz.
     Po spożyciu posiłku poszłam do siebie na górę. Od razu wzięłam telefon do ręki i wystukałam numer od mamy. Usiadłam na łóżku po turecku i przyłożyłam telefon do ucha. W tym samym czasie nie wiadomo skąd, przyszedł Zayn. Usiadł koło mnie i objął mnie ramieniem. Dałam mu buziaka, po czym zaczęłam rozmawiać z mamą która właśnie odebrała:
-Cześć mamo
-Cześć córeczko. Co jest? Coś się stało?
-No bo wiesz, babcia mi powiedziała że chcecie żebym już wróciła. I to jutro. A ja nie chcę wracać. Chcę tu zostać do końca wakacji.
-Przepraszamy, ale nie możesz. Mamy zarezerwowane bilety na jutro. Przylatujemy po ciebie i z tobą wracamy. Może i nie chcesz ale jestem pewna że jeszcze spotkasz się z babcią. Może w święta ?
-Naprawdę nie mogę zostać? –teraz już mówiłam prawie przez łzy. Już jedna spływała mi po policzku, ale to dopiero początek.
-No niestety, nie możesz.
-No dobra, paa. –powiedziałam, rozłączyłam i rzuciłam. Telefon się wyłączył, a ja wtuliłam się w tors Zayna i zaczęłam jeszcze bardziej szlochać. Jednak nie jakoś mocno, bo prawie wszystko wypłakałam w nocy.
-Kochanie nie płacz. Wszystko będzie dobrze.
-Wracam do domu. Jutro.
-Jak to? Jutro?
-Tak, jutro. Rodzice sobie tak wymyślili. I co? Muszę. Ale obiecaj mi że się spotkamy. Kocham Cię..-patrzałam mu w oczy. Chciałam widzieć czy kłamie, czy mówi prawdę..
-Oczywiście że tak. Kocham Cię. –powiedział z uśmiechem i przetarł moje łzy, po czym mnie pocałował.
Oboje się położyliśmy na łóżku i urwał mi się film. Usnęłam.
          3 godzinki później
Obudziłam się jeszcze bardziej zmęczona, mimo że spałam. No ale każdy normalny człowiek tak ma, że po drzemce czuję się bardziej zmęczony, niż był przed. To normalka.
Obejrzałam się za siebie. Nie było tu Zayna. Wstałam więc i podeszłam do okna. Spojrzałam w okno Nialla. Było zasłonięte, co dziwne bo nigdy nie było. Smutno mi się zrobiło. Ale co ja mogę poradzić na to że go nie kocham? Przecież wie że traktuję go tylko jak przyjaciela. Takiego najlepszego, najbliższego mojemu sercu. Przecież nie mogę nic robić żeby uszczęśliwić siebie, Zayna i Nialla. Tak się nie da. Robię wszystko jak umiem najlepiej, a i tak wychodzę na tą najgorszą, prawda?
Tak prawda…
     Zeszłam na dół. Babcia oczywiście w kuchni, więc ja poszłam do salonu. Włączyłam sobie telewizor i znalazłam jakiś film. Oglądałam go gdzieś tak do 13:48. I akurat jak się skończył, zadzwonił dzwonek. Poszłam otworzyć. Oczywiście była to Ariana. Wpuściłam ją do środka i zaprowadziłam na górę. Opowiedziałam o wszystkim. Cieszę się że mogłam się komuś wygadać. Bo już się bałam że cała ta sytuacja zniszczy mnie od środka. Dziewczyna nie miała dla mnie żadnych rad, bo nigdy nie znalazła się w podobnej sytuacji. Jednak kiedy powiedziałam że wyjeżdżam, płakała. Z jednej strony nie cieszyła się że ją opuszczam, ale z drugiej powiedziała że to może czas na nowe życie? Bez  nich… Skoro mam z nimi tyle problemów. Chociaż ja tak nie uważam. Może trochę mamy kłopotów miłosnych, ale to chyba nie znaczy że mamy się rozstać, zapomnieć o sobie, prawda?
     Cały czas rozmawiałam z Arianą. Ciężko znosi to że muszę wyjechać. Może nawet się już nigdy nie spotkamy? Wszystko jest możliwe
-Obiecasz mi coś?
-A co?
-Że nigdy o mnie nie zapomnisz –powiedziała, a ja ją przytuliłam
-Oczywiście że nigdy o tobie nie zapomnę. To jak zapomnieć się umyć. –zaśmiałam się i poprawiłam jej tym humor. Oczywiście mi też się nie podoba, że muszę wyjeżdżać szybciej niż powinnam, ale cóż zrobić? Mogę tu przylecieć kiedyś. Na przykład święta możemy spędzić razem….
    Ari pomogła mi się spakować i już o 19 siedziałyśmy zmęczone na łóżku. Po 30 minutach Ariana poszła do siebie, i niespodziewanie przyszedł Louis z Liamem.
-Cześć chłopaki. Co chcecie? –zapytałam, bo byłam zdziwiona ich wizytą
-Cześć, chcieliśmy cię o coś poprosić.
-Tak, a o co?
-My wiemy ze Niall cię kocha, wiemy że ci powiedział, wiemy że ty kochasz Zayna a nie jego. Ale czy mogłabyś z nim porozmawiać? On nie wyszedł dzisiaj z pokoju. Nic nie jadł. Czy ty rozumiesz w jakim on jest stanie, skoro nie je?
-Ale co ja mam mu powiedzieć? Że co? Że go kocham? Mam tak powiedzieć żeby zaczął jeść? No sorry chłopaki ale nie mam pojęcia o czym mam z nim rozmawiać. Kocham go, ale jak przyjaciela. A jak znowu mu to powiem, to tym bardziej będzie zamknięty w sobie.
-No proszę.
Zastanawiałam się. No bo naprawdę nie mam pojęcia co mam mu powiedzieć. Chłopaki jednak nie czekali na moją decyzję, tylko Lou przerzucił mnie przez ramię i postawił dopiero pod drzwiami Horana. Wcisnął mi do rąk jedzenie i powiedział żebym chociaż dała mu jedzenie.
Zapukałam więc do drzwi, ale nikt nie otwierał i nawet nic nie mówił. Nacisnęłam więc na klamkę. Drzwi były otwarte, więc weszłam. W pokoju było strasznie ciemno, ledwo zauważyłam Horana na łóżku. Podeszłam bliżej. Na szafkę położyłam jedzenie i usiadłam na łóżku. Niall spał, więc nici z rozmowy. Wzięłam do ręki kartę i napisałam
„Cześć Niall. Wiem że Cię krzywdzę, a nie chcę tego. Ale nie bój się, jutro już mnie nie będzie. Wyjeżdżam do domu. I najprawdopodobniej już się nie zobaczymy. Może i lepiej? Najlepiej będzie jak o mnie zapomnisz, znajdziesz sobie kogoś na kogo zasługujesz. Jesteś wspaniałym chłopakiem, więc dziewczyn które chciały by cię poznać, nie brakuje. Proszę zrób to dla mnie i najlepiej o mnie zapomnij.
Smacznego kochanie :*
        Patrycja”
Tak napisałam na kartce. I położyłam ją koło jedzenia. Nie ukrywam że nie płakałam. Pisząc żeby osoba na której tak naprawdę Ci zależy w życiu, zapomniała o tobie, nie da się nie płakać.  Popatrzałam na blondyna jeszcze chwilę. Tak słodko wygląda jak śpi. Pocałowałam go w czoło i wyszłam z pokoju. Chłopaki podsłuchiwali, ale im się nie udało.
-I co?-zapytał Zayn który też do nich dołączył
-I nic. Śpi. Napisałam mu kartkę. A teraz idę do domu.
-Nie obejrzysz znami filmu? Przecież jutro już cię nie będzie.
-No okej. Ale jeden film.
         Oczami Nialla
Obudziłem się po krótkiej drzemce i sięgnąłem telefon z szafki by sprawdzić która godzina. Jednak zauważyłem że jest tam jedzenie i kartka. Podniosłem ją i zacząłem czytać.
Czyli wyjeżdża –pomyślałem kiedy już przeczytałem kartkę. Mam o niej zapomnieć? Jak? Przecież ją kocham…
Zjadłem zostawione przez nią jedzenie i zszedłem na dół. Było strasznie cicho, więc też poruszałem się cicho. Weszłem do salonu i tam ją zobaczyłem. Leciał jakiś film i wszyscy spali. Patrycja była wtulona w Louisa, a w nią Zayn. Aż mnie w gardle ścisnęło. Byłem zazdrosny, jednak jak zawsze jak ich razem widzę... Popatrzałem jeszcze chwilę, bo w końcu widzę ją ostatni raz i poszedłem na górę.
     Oczami Patrycji
Obudziłam się i spojrzałam na zegar. Była 22. Szybo wstałam i wróciłam do siebie. Umyłam się, ubrałam i położyłam spać.
_________________________________________________
Tadam! Jest kolejny rozdział. Mam nadzieję że wam się spodoba. J Myślę że w następnym trochę się w czasie przeniesiemy. J Ale jeszcze nwm do końca :D
I chciałabym podziękować za tyle wejść. Może nie każdy komentuje, nie wie m dlaczego, no ale wiem że dużo osób musi czytać, bo dużo wchodzi. J Dlatego dziękuję wam! Mimo że nie wiem czy tak naprawdę dużo was czyta, ale mogę się domyślać xd
A i nawet długi ten rozdział, cnie? xD

    Do następnego :*

3 komentarze:

  1. Team Niall <3
    Niech Niall ją jakoś zatrzyma. Niesamowity jak zwykle *-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie, popieram pomysł Niki, niech ją jakoś zatrzyma czy coś :)
    Szkoda, że wyjeżdża. A najbardziej mi szkoda Niall'a.
    Rozdział świetny, czekam na kolejny ;)
    TEAM NIALL <3

    OdpowiedzUsuń
  3. mógł być lepszy o troche się smutno zrobiło. ale ty wszystko naprawwisz napewno kolejnym cudnym rozdziałem. wierze w ciebie <3 /mania

    OdpowiedzUsuń