środa, 26 czerwca 2013

Rozdział 20.

Już wylądowałam i właśnie szłam z walizką z samolotu. Miło było znowu zobaczyć to piękne miasto –Londyn. Szczęśliwa opuściłam lotnisko i wsiadłam do pierwszej lepszej taxówki. Tam zawsze stoi ich pełno. Więc nie trzeba na nie czekać. To jest jeden plus dla Londynu. Nie ma tak jak w Polsce. Nie będę już pisać bo każdy wie, jak jest u nas….. no więc wracając… taxówka zawiozła mnie pod sam dom. Zapłaciłam, a mężczyzna pomógł mi z walizką. Wzięłam ją w rękę i pociągnęłam za sobą w stronę domu. Drzwi były otwarte więc otworzyłam je i po prostu weszłam.
-Zapomniałeś czegoś? –usłyszałam głos babci, dochodzący z kuchni. „Jej miejsce” –pomyślałam.
Ściągnęłam buty, walizkę zostawiłam tam gdzie ją postawiłam zaraz po wejściu, a torbę z ramienia wrzuciłam w kont. Podążyłam do kuchni. Lekko otworzyłam drzwi i podeszłam do babci od tyłu, po czym ją przytuliłam.
-Tęskniłam –wyszeptałam jej w ucho, a ta się odwróciła i z uśmiechem na twarzy, złapała moją twarz w dłonie i dała mi buziaka w policzek.
-Cieszę się że już wróciłaś –wypaliła
-Ja też się cieszę.
-No to leć się przywitać z przyjaciółmi
-Dziękuję –teraz to ja dałam jej całusa i szybko wybiegłam z kuchni. Szybkim ruchem nałożyłam na nogi buty, na ramię z powrotem nałożyłam torbę i wyszłam z domu. Robiłam duże kroki, by jak najszybciej znaleźć się w domu Ariany.
      Po 20 minutach doszłam do celu. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Drzwi bardzo szybko otworzyła mi Ariana. Gdy mnie zobaczyła zaczęła piszczeć i skakać oraz rzuciła mi się na szyję. Kiedy już skończyła przytulanie, czyli przywitanie, to wpuściła mnie do środka. Nalała picia no i zaczęła mnie wypytywać. Wiadomo o kogo. Była ciekawa czy dam mu szansę, czy też nie. Jednak ja nie chciałam teraz o nim rozmawiać. Przecież dopiero co się od tego uwolniłam….no więc od razu zmieniłam temat, i na szczęście Ariana odpuściła.
      Po godzinnym rozmawianiu postanowiłam już wracać. Ariana chciała być miła więc postanowiła mnie odprowadzić. Nałożyłam buty na nogi i wyszłyśmy. Ciepły powiew wiatru zagościł na mojej skórze. Włosy zwiały do tyłu, a kaptur który miałam na głowie spadł. Poprawiłam go i razem z Arianą ruszyłam w drogę powrotną. Cały czas rozmawiałyśmy. Nie wiem czemu ale jakoś cały czas miałam z nią tematy….
    Kiedy w końcu doszliśmy. Pożegnałam się z Arianą no bo nie chciała już wchodzić. Stałam przed drzwiami i chciałam wejść dopiero jak stracę ją z oczu… no więc gdy już jej nie widziałam, złapałam za klamkę i nacisnęłam ją, jednak nie zdążyłam wejść a usłyszałam za sobą czyjeś wołanie
-Patrycja!
Odwróciłam się i dostrzegłam Niall, biegnącego w moją stronę. Uśmiechnęłam się do niego. Gdy już znalazł się przy mnie, od razu mnie przytulił i zaczął wypytywać dlaczego nie przywitałam się, no i dlaczego nie pisałam, nie dzwoniłam… szczerze? No to miałam zamiar do niego przyjść. Musiałam jeszcze porozmawiać z Zaynem. No więc powiedziałam Niallowi że chciałam wpaść, no to się ucieszył i mnie puścił. Chciałam go zaprosić do środka, lecz zauważyłam Zayna wracającego do domu. Zaczęłam patrzeć za nim, aż musiałam stanąć na palcach. Niall to zauważył, więc odwrócił się. Mina mu zrzędła. Lecz powiedział:
-Idź do niego
-Naprawdę? Nie będziesz zły?
-Nie. Idź
-Dziękuję –dałam mu buziaka w policzek i poleciałam do Zayna.
-cześć –przywitałam się.
-Hej –powiedział nie dowierzając że to ja.
-Możemy porozmawiać? –gdy to powiedziałam, rozglądnęłam się. Blondyn przechodził koło nas, ze smutną miną. Aż żal mi się zrobiło. Przecież kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Byliśmy nie rozłączni. A teraz?
-Możemy –z zamyślenia wyrwał mnie Zayn
-A więc, zastanawiałam się nad tym długo i postanowiłam dać ci tę drugą szansę. Każdy na nią zasługuje. Nawe ty. –chłopak się uśmiechnął – Doszłam do wniosku, że bez ciebie nie dałabym sobie rady.
-Kocham Cię –odpowiedział tylko tymi dwoma słowami, może nic wielkiego, ale ja naprawdę na nie czekałam… Pocałował mnie.
    Postanowiliśmy że pójdziemy do Zayna, czyli do chłopaków do domu. Ściągnęłam ładnie buty i udałam się do kuchni, a chłopaki, oprócz Nialla, siedzieli w pokoju. Nalałam sobie do szklanki soku i odwróciłam się w stronę drzwi. Właśnie wszedł blondyn, jednak gdy mnie zobaczył cofnął się.
-Niall poczekaj! –powiedziałam głośniej niż zazwyczaj
-Co? –zapytał się, patrząc mi w oczy. Jego spojrzenie było takie puste, aż przerażające.
-Coś się stało? Byłeś taki radosny, a jak Zayn przyszedł miałeś minę jakbyś chciał zabić. Pokłuciliście się?
-Nie –odpowiadał stanowczo patrząc w podłogę
-Ale ja widzę, dziwnie się zachowujesz
-Wybaczyłaś mu?
-No tak, kocham go
-No właśnie, nie mamy o czym rozmawiać
-Ale dlaczego? Co się stało?
-Widzisz….kiedyś potrafiliśmy ze sobą rozmawiać.
-CO to znaczy?
-To znaczy że od kiedy jesteś z Zaynem, już masz mnie gdzieś
-Przepraszam
-Nie przepraszaj, tylko to zmień….Chodź –pociągnął mnie za rękę
Poszłam za nim. Po drodze jeszcze zajrzałam do chłopaków, do pokoju i powiedziałam że wychodzę. To tyle. Szliśmy z Niallem w ciszy. Szedł bardzo szybko, już nie nadążałam
-czemu tak szybko idziesz? –w końcu zapytałam, dochodząc do blondyna
-Nie chce tracić twojego cennego czasu.
-Wcale go nie tracisz
-Ja mam inne zdanie.

Nic nie odpowiedziałam. Jego zachowanie było conajmniej dziwne. Ale na szczęście zwolnił. Cały czas szedł z kapturem i ze spuszczoną głową. W końcu zaczął coraz bardziej zwalniać. Aż stanął przy jednej z ławek w parku. Rozejrzałam się. Dokładnie wiedziałam gdzie byliśmy. Przypomniał mi się tamten dzień:
"Potem już opuściłam dom wraz z Niallem.
        Szliśmy cały czas przed siebie, ja nawet nie wiedziałam gdzie, ale w końcu znaleźliśmy się w jakimś parku, cieszyłam się bo strasznie bolały mnie nogi.

-Usiądziemy.? -spytałam.
-Możemy.- uśmiechnął się blondyn.
Usiedliśmy na jednej z ławek, ale nie siedziałam tam za długo, bo za chwilę powiedziałam:
-Ja zaraz wracam, poczekaj tu.
-No dobrze. -odpowiedział Niall, a ja szybko pobiegłam do sklepu który był mały kawałek za "naszą" ławką.
      Po zrobionych "zakupach" poszłam z powrotem do Nialla.
-Wróciłam.! -powiedziałam głośniej niż za zwykle- A co ty tu robisz.?
-Zobacz -pokazał palcem na napis wyryty na ławce:
-Jeny...znamy się tylko dwa dni.? -zaśmiałam się- ale też sądzę że będziemy najlepszymi przyjaciółmi. -przytuliłam mojego blondynka, na co ten tylko się uśmiechnął." 
-Pamiętasz co powiedziałaś? -zapytał Niall- powiedziałaś że będziemy najlepszymi przyjaciółmi. 
-A nie jesteśmy? 
-A jesteśmy? Ty serio nie zauważyłaś że przestaliśmy ze sobą spędzać czas? Nie widzisz tego że od kiedy jesteś z Zaynem nie masz dla mnie czasu? Tamte czasy były najlepsze. To było najlepsze co mnie w życiu spotkało. Nie chciałem żeby to się kończyło. No ale niestety, wtedy do twojego życia wkroczył Zayn i wszystko zepsuł. Pytałaś mnie czy jesteśmy pokłuceni. Może i nie jesteśmy, ale tego co zrobił nie wybaczę mu nigdy.
-A co zrobił? 
-Zabrał mi przyjaciółkę, najlepszą na świecie. 
-Ale przecież jesteśmy przyjaciółmi. -uśmiechnęłam się i go przytuliłam. 
-Ale nie takimi jakimi byliśmy....- po dłuższej przerwie powiedział -mogłabyś mnie zostawić samego? 
-Oczywiście. -puściłam do z objęć, on usiadł na ławce, a ja poszłam do domu. 
----------------------------------
hahahaha, macie ten dłuższy rozdział :DDD Ohh JEA! 
Dobra głupawka! XDD
A teraz wracając... dużo osób wchodzi, ale mało komentuje...chciałabym, albo nie ja PROSZĘ żeby każdy kto czyta skomentował ten rozdział, to dla mnie bardzo ważne. :CCC Będę wdzięczna jeżeli dacie o sobie znak. 
AAaaaa i to już 20 rozdział, nie chciałabym na takim kończyć..

5 komentarzy:

  1. I nie kończ na takim bo jestem strasznie ciekawa co będzie dalej. ;p
    Rozdział fajny, długi z czego ogromnie się cieszę. :)
    Mam nadzieje, że Niall i Patrycja znowu będą takimi najlepszymi przyjaciółmi, a może nawet coś więcej. Czekam na nexta. (;

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo smutny Niall to nie fajne, ale rozdział jak zwykle niesamowity *-* Teraz mi jest żal Horanka. Nie mogę się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zawsze wspaniały :) Szkoda mi Niall'a mam nadzieję że Patrycja będzie z nim spędzała trochę więcej czasu oczywiście nie zaniedbując przy tym Zayn'a. Czekam na następny rozdział :)
    xx
    @SylwiaGorka

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda mi Horana. Tak bardzo lubi/kocha Patrycję, a on zdaje się tego nie dostrzegać....

    OdpowiedzUsuń
  5. Super rozdzial <3

    OdpowiedzUsuń